Nieodpowiedzialna polityka Burmistrza Hećmana może przyczynić się do tragedii. |
Wpisany przez Administrator |
poniedziałek, 30 maja 2016 12:07 |
Prowadzona w tej formie przynajmniej od 2007 roku, skupiająca się przede wszystkim na zasypywaniu miasta tzw. inwestycjami i nieprzynosząca rozwiązania fundamentalnego problemu, jakim jest szalejące od lat w Kętrzynie bezrobocie. Tak właśnie można w skrócie podsumować politykę obecnego Burmistrza Miasta Kętrzyn. Do tego dochodzi indolencja kadr w zakresie zarządzania miejską infrastrukturą, skutkująca chociażby spektakularnym zaciemnieniem ulic miasta z wykorzystaniem nowego oświetlenia za kwotę 2.607.747,00 złotych oraz fatalne koncepcje drogowe, którym patronuje Burmistrz. Powoli przestaje być śmiesznie i zaczyna robić się groźnie. Do kilku wypadków jakie miały miejsce na kętrzyńskich ulicach, prawdopodobnie przyczyniło się owe osławione oświetlenie – czyli sztandarowa inwestycja Burmistrza Hećmana roku 2014. Wiele jednak wskazuje, że to dopiero początek naszych kłopotów. Niepohamowana skłonność Burmistrza do nakręcania koniunktury w branży budownictwa drogowego, zaowocowała kolejną szkodliwą "inwestycją", której skutki mogą okazać się katastrofalne. Przypomnę, że o planowanej drodze mającej połączyć ulice Gdańską i Sikorskiego z ciągiem Skłodowskiej - Szpitalna, władze miejskie mówiły od wielu lat jako o obwodnicy miasta, a następnie o obwodnicy śródmieścia. Brak mojej zgody na wprowadzenie tranzytu w bezpośrednią okolicę szpitala i rekreacyjną część miasta, po nagłośnieniu problemu poskutkował oficjalną zmianą powodu budowy ulicy o roboczej nazwie Obrońców Westerplatte Bis. Od około dwóch lat to już nie obwodnica, ale droga z Osiedla Piastowskiego do Straży Granicznej (!). Pozostając nieprzekonanym zmianą dorabianej "filozofii do bicia", zleciłem przeprowadzenie prognozy wielkości i charakteru ruchu oraz analizy oddziaływania planowanej drogi na otoczenie. Równolegle podjąłem starania na rzecz budowy właściwej obwodnicy, przebiegającej poza obszarem miasta. Brak wsparcia mojej pracy ze strony większości kętrzyńskich polityków i samorządowców, uniemożliwił zatrzymanie przebudowy ulicy Traugutta pod tranzyt. Dzisiaj ten pełen błędów projektowych odcinek, wraz z nowym Rondem Dmowskiego szpeci centrum miasta i jedocześnie jest jego najbardziej kolizjogennym punktem. Dzięki mojej determinacji udało się jednak zapisać obwodnicę zewnętrzną w Strategii Rozwoju Gminy Miejskiej Kętrzyn do roku 2025. Mimo tego Burmistrz Hećman nadal forsował koncepcję Obrońców Westerplatte Bis. Zwolennicy tego szkodliwego rozwiązania, równocześnie kwestionowali celowość tworzenia obwodnicy zewnętrznej w ciągu dróg nr 591 i 592, argumentując swoje stanowisko badaniami ruchu z roku 2005 (!). Tymczasem tylko na przestrzeni ostatnich kilku lat, diametralnie zmienił się wolumen ruchu i jego struktura kierunkowa. Za sprawą przebudowy dróg 591, 592 i 650, ciężarowy ruch tranzytowy w kierunku Litwy wykorzystuje skrót przez Kętrzyn. Taką koncepcję przygotowała ekipa PO-PSL zawiadująca naszym województwem. Docelowo drogi prowadzące na przejścia graniczne Michałkowo i Rudziszki, mają zostać przekwalifikowane na krajowe. Niestety obecność lansowanej przez Burmistrza Hećmana ulicy Obrońców Westerplatte Bis, w takich okolicznościach i wobec braku obwodnicy, może trwale pogorszyć warunki wewnętrznego ruchu drogowego i komfortu życia w mieście. Specjaliści transportu nie mają wątpliwości. Obrońców Westerplatte Bis przejmie ruch tranzytowy nawet gdyby na jej wlotach stanęły znaki zakazu. Wobec niższego oporu nowego odcinka, część kierowców z założenia złamie taki zakaz. Obrońców Westerplatte Bis przejmując ruch tranzytowy z dróg 592 i 594 stanie też w korku - szczególnie w godzinach szczytu. Mitem jest więc usprawnienie komunikacji pomiędzy "Falklandami", a Strażą Graniczną. Pewnym wyjściem z sytuacji byłoby wyznaczenie dwóch pasów ruchu w kierunku wschodnim, ale do tego potrzeba jezdni o szerokości dziesięciu metrów, a nie jak zaplanowano - siedmiu. Dlaczego utrzymanie płynności ruchu na tym odcinku jest tak istotne? Przede wszystkim chodzi o zapewnienie komfortowych warunków dla transportu sanitarnego. Drugim powodem jest zaplanowany łącznik pomiędzy starą a nową Obrońców Westerplatte. Jeśli trasa tranzytowa stanie w korku, kierowcy będą z niej "uciekać" przy pierwszej lepszej okazji. Taką stworzy łącznik. Zatem w godzinach szczytu samochody nadal będą nagminnie przejeżdżały pod oknami bloków Osiedla Sikorskiego. Kolejnym bardzo istotnym powodem dla którego ruch powinien odbywać się płynnie, są względy ekologiczne. Jak zauważają specjaliści, stojące w korku - a w zasadzie co chwila ruszające i zatrzymujące się samochody - emitują zwiększoną ilość substancji szkodliwych. Szczególnie dotyczy to aut ciężarowych o wysokim tonażu. Każde zatrzymanie to uwalnianie mikrocząsteczek gumy i okładzin klocków hamulcowych. Każde ruszenie to zwiększona emisja spalin, a często i toksycznych związków pochodzących z przegrzanych tarcz sprzęgła. Chmura szkodliwych substancji będzie niesiona z wiatrem, a ponieważ dominują wiatry zachodnie - opadnie ona prosto na Osiedle Sikorskiego. Oczywiście wzdłuż drogi również. Dlatego skandalem jest nazywanie przez Burmistrza realizowanej drogi – kętrzyńskim dywanem i zachęcanie do odbywania nią spacerów. Wprowadzenie tranzytu na ciąg Obrońców Westerplatte Bis - Skłodowskiej - Szpitalna wiąże się z jeszcze jednym niebezpieczeństwem. Ulica Skłodowskiej przebiega ze znacznym nachyleniem. Dla zespołów pojazdów ciężarowych, w okresie zimowym, odcinek ten może okazać się przeszkodą nie do pokonania. Zablokowanie ulicy przez zatrzymanego w korku TIR-a, który następnie traci przyczepność i nie może ponownie ruszyć, było przecież stałym elementem ulicy Grunwaldzkiej w Olsztynie. Tam jednak problem rozwiązano wykonując obejście stromej ulicy nową trasą. To nie wszystko. W Olsztynie TIR-y wpadały na Grunwaldzką niemalże prosto z trasy. W Kętrzynie zaliczą wcześniej serię częstych hamowań na kilku skrzyżowaniach i rondach. Zjazd stromą ulicą Skłodowskiej załadowanej ciężarówki o masie całkowitej około 30 ton z rozgrzanymi hamulcami, może skończyć się utratą hamowania i w konsekwencji katastrofą. Wypadki o takiej właśnie etiologii, nagminnie mają miejsce w Kłodzku. Kłodzko wyciągnęło jednak wnioski z gorzkiej lekcji życia i postawiło ostatecznie na obwodnicę. Kętrzyn woli eksperymentować. Czy Burmistrz Hećman ma świadomość, jakie zagrożenie dla zdrowia i życia może sprowadzić "inwestycja" o roboczej nazwie Obrońców Westerplatte Bis?
Poniżej materiał Telewizji Kłodzkiej.
|
Komentarze
„W Olsztynie TIR-y wpadały na Grunwaldzką niemalże prosto z trasy. W Kętrzynie zaliczą wcześniej serię częstych hamowań na kilku skrzyżowaniach i rondach“ Czy ma Pan tu na myśli pojazdy jadące od strony cmentarza, czy rynku?
Wobec niższego oporu nowej trasy w stosunku do obecnego przebiegu drogi 592 na terenie Kętrzyna, kierowcy chętniej będą wybierać przebieg Obrońców Westerplatte Bis - Skłodowskiej - Szpitalna - Bałtycka, niż trasę Daszyńskiego - Traugutta - Pocztowa. Postawienie znaku zakazu dla pojazdów ciężarowych z przyczepami, według specjalistów nie rozwiąże sprawy. Krótsza droga wciąż będzie prowokowała do ryzyka. To trochę jak ze znakami nie deptać trawników. Kiedy przejście chodnikiem wiąże się ze znacznym wydłużeniem drogi, wielu przechodniów świadomie bagatelizuje zakaz. To ludzkie. Dlatego Kętrzyn potrzebuje już dzisiaj obwodnicy zewnętrznej oraz zmiany projektu samej Obrońców Westerplatte Bis.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.