small normal large

 

  • Rafał Rypina
  • Radny Rady Miejskiej
    w Kętrzynie
Stop dalszej degradacji Kętrzyna !!!
Wpisany przez Administrator   
wtorek, 29 września 2015 11:03

Jednym z elementów kształtujących jakość życia we współczesnych miastach jest charakter przestrzeni publicznej, a ściślej – jej funkcjonalność. To od niej zależy czy miasto przyciąga, czy odpycha. Czy traktujemy je jako miejsce, w którym chcemy pracować, mieszkać i spędzać wolny czas, czy też stanowi ono dla nas przestrzeń obcą, zawartą pomiędzy miejscem pracy, a domem.

W trosce o zachowanie właściwych proporcji i funkcji naszego miasta, już w roku 2012 przedłożyłem kompleksowy projekt optymalizacji komunikacji zbiorowej, stanowiącej nie tylko środek transportu, ale przy właściwym funkcjonowaniu - także instrument dla osiągnięcia szerszego celu. Mam nam myśli dobrze pojmowany rozwój naszego miasta, jako ośrodka wielofunkcyjnego. Kiepska komunikacja publiczna przyczynia się do ekspansji transportu indywidualnego w podróżach bliskich, co powoduje wzrost kosztów własnych mobilności, a w skali społecznej – wzrost znaczenia braku miejsc parkingowych w centrum, problemu straty czasu, zanieczyszczenia powietrza, emisji hałasu itp. Jednocześnie miasto traci swoje atuty, co skłania do osiedlania się poza jego granicami. Z roku na rok nasze miasto odwiedza też mniej turystów. To przekłada się na systematyczne ograniczenie wpływów i ubożenie jego oferty – tak w sferze publicznej, jak również komercyjnej. W konsekwencji staje się ona jeszcze bardziej nieatrakcyjna – także dla mieszkańców Kętrzyna. Już dzisiaj Kętrzynianie chętniej wybierają się na zakupy do hipermarketów na obrzeżach miasta, niż do popularnych jeszcze 3-4 lata temu sklepów w śródmieściu. Jak pokazują badania, przyczyną takiego wyboru nie zawsze jest różnica w cenach oferowanych produktów – tą klienci kompensują kosztami dotarcia do marketów. Zawsze jednak decyduje wygoda. Trudno jednak mówić o wygodnych zakupach w mieście, kiedy autobusy kursują co godzinę, a znalezienie wolego miejsca parkingowego wraz z uiszczeniem opłaty, nierzadko zajmuje kwadrans. Oczywiste jest, że wraz z pogłębieniem się problemu ucieczki klientów, różnica w cenach będzie większa, co definitywnie „rozłoży” handel i usługi w centrum naszego miasta.

Gdzie popełniono błędy? Zapewne już na etapie tworzenia obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego. Proszę zwrócić uwagę, że wielkie sklepy powstały w lokalizacjach pozbawionych dostępu do komunikacji zbiorowej i odległych od osiedli mieszkaniowych, chociaż to właśnie handel jest funkcją komplementarną dla funkcji mieszkaniowej. To z jednej strony jest utrudnieniem dla osób bez samochodu, lub czynnikiem zmuszającym do ciągłego użytkowania auta – w przypadku osób zmotoryzowanych. W ten sposób generowany jest zbędny ruch wewnętrzny, a portfele Kętrzynian tracących paliwo – niestety szczupleją. Z drugiej strony tak zlokalizowane sklepy odciągają znaczną część klientów od placówek handlowych w śródmieściu. Katastrofalne efekty podjętych w sposób nieprofesjonalny decyzji dotyczących zagospodarowania przestrzennego, obserwujemy już dzisiaj. Centrum miasta zaczyna zamierać. Ponadto hipermarkety funkcjonujące w rejonie ulicy Mazowieckiej, zajmują wprost idealne miejsce na potrzebną miastu działalność przemysłową -  mogącą zapewnić oczekiwane miejsca pracy. Nie przypadkowo obszar wyznaczony ulicami Bałtycką i Mazowiecką oraz granicą administracyjną Kętrzyna, pełnił wcześniej taką właśnie rolę. Ta lokalizacja, nie tylko gwarantowała dostęp do infrastruktury kolejowej bez konieczności cięcia miasta bocznicami kolejowymi, ale wybrana z uwzględnieniem dominujących kierunków wiatrów – chroniła Kętrzyn przed skutkami działalności przemysłowej. Bezdyskusyjnie w to miejsce przemysł powinien powrócić.

Jeśli nie chcemy dopuścić do całkowitej erozji ekonomicznej i społecznej Kętrzyna, musimy zdecydowanie powstrzymać jego dalszą eksurbanizację, stanowiącą źródło rosnącego deficytu działalności publicznej, a w obecnym stanie – również komercyjnej. Zdaniem specjalistów z dziedziny doradztwa inwestycyjnego, urbanistyki oraz transportu, nasze miasto funkcjonuje źle. Jak zauważa jeden z nich, w kilka lat zmarnowano wielką szansę wykorzystania tzw. renty zapóźnienia i w przeciągu ostatniego okresu Kętrzyn popełnił wszystkie możliwe błędy, których uniknął w latach 90-tych. Dzisiaj należy bezzwłocznie zrewidować politykę przestrzenną, która w opinii ekspertów jest chaotyczna, czy wręcz nastawiona na bezrefleksyjne spieniężanie gruntów. Uzyskane w ten sposób środki są trwonione na zupełnie zbędne i szkodliwe wydatki infrastrukturalne, wskutek czego miasto per saldo traci. Aktualnie obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego musi więc bezwzględnie trafić do kosza. Nowy plan powinien opierać się o założenia miasta oszczędnego, miasta rozwijającego się, które ponadto ma pozostać atrakcyjnym turystycznie. Przemysł powinien zostać skoncentrowany tak, aby być niewidocznym dla turysty. Obudowanie miasta wianuszkiem blaszanych hal produkcyjnych jest po prostu niedopuszczalne. Jednocześnie strefa przemysłowa powinna być stosunkowo łatwo osiągalna dla potencjalnych dostawców/odbiorców, ale także przyszłych pracowników. Specjaliści widzą Kętrzyn złożony z rejonów o ściśle określonej funkcji. Miejscem dla przemysłu miałby być obszar Kruszewiec-Mazowiecka-Budowlana-granica miasta oraz obszar Zatorza-pod skarpą-czyli teren po dawnej cukrowni. Zaznaczają jednak, że drugi z wymienionych obszarów należy zarezerwować dla przemysłu niskoemisyjnego. Obszar zlokalizowany pomiędzy ulicą Rynkową, a zachodnią granicą miasta, należy w całości przeznaczyć pod zabudowę jednorodzinną, podobnie jak klin wschodni w widełkach ulicy Mazowieckiej i Dworcowej, od Reymonta – do wschodniej granicy miasta. Zabudowę jednorodzinną należy także rozwijać w klinie południowym, wyznaczonym ulicami Bydgoską i Ogrodową. Z kolei Osiedle Piastowskie trzeba sukcesywnie przekształcać z miejskiej „sypialni”, w czynny rejon miasta o możliwie komplementarnych funkcjach, poprzez zagospodarowanie obszarów wolnych, lecz niestanowiących  terenów rekreacyjnych, zielonych, itp. To pozwoli podnieść wartość mieszkań oraz lepiej wykorzystać istniejącą infrastrukturę. Nowe bloki liczące 5-6 kondygnacji wraz z lokalami użytkowymi i pasażem handlowym w parterach, powinny stanąć wzdłuż ulicy Kazimierza Wielkiego, na odcinku od ulicy Królowej Jadwigi – do obiektów Zespołu Szkół. Kameralna zabudowa wielorodzinna jest natomiast pożądana pomiędzy ulicami Królowej Bony, Batorego, a istniejącą zabudową jednorodzinną wzdłuż ulicy Jagiełły. Drogi dojazdowe do nowego osiedla należy wytyczyć wyłącznie od strony ulicy Jagiełły i Batorego. W żadnym wypadku nie można dopuścić do wykonania połączenia drogowego od ulicy Królowej Jadwigi, mającej parametry i charakter drogi lokalnej. Skierowanie dodatkowego ruchu tą ulicą, obniży komfort życia mieszkańcom wielu budynków zlokalizowanych w bezpośrednim jej sąsiedztwie. W miejscu zgłoszonej w budżecie obywatelskim drogi, powinien powstać jedynie chodnik, zapewniający łatwe dojście na przystanek komunikacji miejskiej. Obszar powyżej ulicy Batorego powinien natomiast zostać potraktowany jako rezerwa terenowa i w perspektywie najbliższych kilkunastu lat – pozostać w niezmienionej i niezurbanizowanej formie. Nie należy zabudowywać również obszaru po wschodniej stronie ulicy Chrobrego. Powinno się jednak już dzisiaj, wspólnie z Gminą Wiejską Kętrzyn rozpocząć skuteczny lobbing na rzecz przekształcenia przedmiotowego użytku w obszar rekreacyjny, o dużym znaczeniu turystycznym. Miałby go stanowić zalew Wopławki wraz z otuliną. Zrealizowanie tego założenia wyodrębni turystyczną część miasta, wyznaczoną ulicami Parkową, Kajki, Kościuszki, Spacerową i Bałtycką – z łatwym dostępem do infrastruktury towarzyszącej, w tym Amfiteatru, basenu, kortów tenisowych oraz bazy hotelowej. Proponuje się również wspólne działania z powiatem, mające na celu przeniesienie kętrzyńskiego szpitala do nowego i nowoczesnego obiektu, który powinien powstać u zbieg ulic Sikorskiego i Gdańskiej (patrz artykuł „Pomysł na szpital”). Budynki obecnego szpitala, miałyby po oddaniu do eksploatacji nowego obiektu – zostać przekazane inwestorowi zewnętrznemu, z myślą o adaptacji na cele hotelowe lub podobne. Czy jednak to wszystko można jeszcze zrobić, skoro już dzisiaj centrum miasta pustoszeje, a najwłaściwsze dla przemysłu tereny zajmują wielkopowierzchniowe sklepy? Otóż tak, a eksperci wskazują realne rozwiązanie.

W roli instrumentu przywracającego życie do centrum Kętrzyna oraz klientów do sklepów i lokali usługowych, specjaliści widzą dużą galerię handlową zlokalizowaną – co ważne – w ściśle określonym miejscu! Miałaby ona powstać w śródmieściu, pomiędzy ulicami Kaszubską i Asnyka, z głównym wejściem w pobliżu ulicy Lanca, wejściem dodatkowym od strony ulicy Kościuszki, a także wjazdem do podziemnego parkingu ulicą Kaszubską oraz głównym wjazdem i wyjazdem od ulicy Pocztowej. Miejsce wybrano w oparciu o głęboką analizę przestrzenno-funkcjonalną obszaru, poprzedzoną właściwą weryfikacją danych dotyczących rynku i lokalnej dynamiki demograficznej. Samo założenie jest proste i sprawdzone w wielu mniejszych miastach europejskich – w tym kilku w Polsce. Galeria handlowa stanowiąca spójny element przestrzeni publicznej (w przeciwieństwie do centrów handlowych lub hipermarketów lokalizowanych w nieatrakcyjnym otoczeniu izolowanym od struktury miasta wielkimi przestrzeniami parkingów) nie zamyka klientów w obiekcie, lecz tworzy nowe źródło tzw. Shopping walk. Sama galeria dysponując ofertą handlową analogiczną do tej z wielobranżowych centrów handlowych oraz hipermarketów, jest jednocześnie – jako atrakcyjniejsza z uwagi na formę i lokalizację – silną konkurencją dla sklepów wielkopowierzchniowych. W uproszczeniu działa to tak, że otwarte na miasto galerie, stymulują handel w okolicznych małych i średnich sklepach, tak jak dyskonty zwiększają obroty pobliskich warzywniaków i bazarków. Wszędzie tam, gdzie powstaje dobrze zintegrowana z miastem galeria handlowa, następuje również ożywienie handlu i usług w bezpośrednim jej sąsiedztwie oraz daje się zaobserwować malejącą rolę sklepów wielkopowierzchniowych i centrów handlowych. Mniej więcej po 5-ciu latach funkcjonowania takiej galerii, moglibyśmy spodziewać się pierwszych likwidacji „blaszaków” przy ulicy Mazowieckiej. Każdą zwalnianą działkę po hipermarkecie powinno wówczas nabywać miasto, celem przekazania jej –aportem lub choćby za symboliczną złotówkę – firmie gotowej uruchomić zakład produkcyjny z gwarancją zatrudnienia określonej liczby pracowników z obszaru Kętrzyna lub powiatu. Z uwagi na długofalowy charakter procesu, równolegle należy dążyć do odzyskania terenu po zlikwidowanej cukrowni. Specjaliści negują wprost pomysł planowanej w tym miejscu farmy fotowoltaicznej. Okazuje się, że jej lokalizacja jest kuriozalna.

Nieporozumieniem jest już sam pomysł zajęcia cennego i dobrze skomunikowanego terenu w mieście, przez obiekt który równie dobrze mógłby stanąć w szczerym polu. Również z punktu widzenia warunków niezbędnych dla tej działalności, założenie lokalizacyjne kętrzyńskiej farmy fotowoltaicznej jest co najmniej dziwne. Kolektory słoneczne miałyby stanąć pod skarpą zamykającą przestrzeń od południa. Górny taras skarpy zajmują kilkupiętrowe budynki i porastają wysokie drzewa. Oznacza to, że w okresach kiedy słońce jest nisko nad linią horyzontu, obszar pod skarpą jest częściowo zacieniony. Czy ktoś rzeczywiście chciał w tym miejscu stawiać kolektory słoneczne? W odczuciu ekspertów to zwykła spekulacja gruntami, a farma fotowoltaiczna nie była nawet planowana. Dla właścicieli solarów przewidziane jest wysokie dofinansowanie. To może tłumaczyć absurdalną decyzję lokalizacyjną. Gdyby w Kętrzynie na serio myślano o nowoczesnych sposobach pozyskiwania energii, już dawno na dachach bloków mieszkalnych największej spółdzielni mieszkaniowej, stanęłyby zespoły kolektorów słonecznych. Mniejsze rachunki za prąd byłyby wymiernym zyskiem dla najemców. W solary powinny być wyposażone również nowe pojazdy komunikacji miejskiej, co pozwoliłoby zredukować wielkość zużycia paliwa tych nieekonomicznych autobusów.

Odzyskanie terenu po cukrowni jest istotne dla właściwego rozwoju miasta borykającego się dzisiaj z problemem hiperbezrobocia – dotykającego zwłaszcza młodszych Kętrzynian. Stworzenie miejsc pracy to kwestia fundamentalna, ale ważne by w tym działaniu nie wylać przysłowiowego dziecka z kąpielą. Według obecnego planu zagospodarowania przestrzennego, nawet uciążliwy zakład produkcyjny mógłby spokojnie powstać w sąsiedztwie osiedla mieszkaniowego. Wyobraźmy sobie, że gdzieś na końcu ulicy Rynkowej funkcjonuje zakład zajmujący się ubojem zwierząt, a fetor i hałas niesiony zachodnim wiatrem, zaczyna na stałe towarzyszyć mieszkańcom „Falklandów”. Chociaż to karygodne lekceważenie interesów mieszkańców, dzisiaj taki ponury scenariusz będący efektem szalonej polityki spieniężania gruntów – jest niestety możliwy. To niedopuszczalne również z punktu widzenia rozwoju turystyki – stanowiącej przecież nasze wciąż ważne źródło dochodu. Nasze miasto ma wykorzystywać swoje atuty, a nie rozmieniać je na drobne. Jednocześnie koncepcyjna specjalna strefa ekonomiczna wciąż nie może doczekać się sensownej lokalizacji. Z punktu widzenia interesu społecznego, ale również ekonomiki miasta i powiatu, uzasadnioną lokalizacją jest wyłącznie teren dolnego Zatorza, a docelowo także obszar powyżej ulicy Mazowieckiej. Takie umiejscowienie przyszłej strefy zapewniłoby łatwą dostępność komunikacyjną, a jednocześnie zlokalizowany tam przemysł nie obniżyłby walorów funkcjonalnych i estetycznych Kętrzyna. Odkupienie tego terenu powinno być dla miasta priorytetem. To oczywiście znaczny wydatek, ale jak najbardziej możliwy do udźwignięcia dla budżetu w perspektywie – powiedzmy dwóch lat. Pamiętajmy, że byłaby to rzeczywiście inwestycja, a nie kolejny wydatek „pod publiczkę”, generujący dalsze koszty – nierzadko społeczne. To byłaby inwestycja, która pozwoliłaby stworzyć już tylko w okresie rozruchu – kilkaset miejsc pracy. Jednocześnie uchroniłaby nasze miasto przed dalszą degradacją. Pozwoliłaby przywrócić w oparciu o zachowane jeszcze walory Kętrzyna, wysoką pozycję miasta – jako miejsca w którym po prostu chce się żyć. Źle zlokalizowana strefa przemysłowa, paradoksalnie może przynieść miastu więcej strat niż korzyści, dokładnie tak – jak hipermarkety przy ulicy Mazowieckiej. To są wymierne, regularnie ponoszone koszty działalności publicznej związanej z obsługą energochłonnego miasta. Kosztów tych możemy uniknąć, inwestując w grunt pod przyszłą strefę na Zatorzu i ulicy Mazowieckiej.

Czy do takiej wizji naszego miasta, sprawujący obecnie władzę w Kętrzynie są wystarczająco dojrzali politycznie? Czy rozumieją istotę perfekcyjnych założeń komunikacyjnych, urbanistycznych i gospodarczych wyznaczających łączny poziom życia społeczności lokalnej? Czy w ogóle potrafią patrzeć dalej niż na partykularny interes własnego środowiska politycznego? Storpedowanie samego projektu optymalizacji komunikacji miejskiej oraz fatalne nowe rozwiązania infrastrukturalne na terenie Kętrzyna, narzucają jednoznaczną odpowiedź. Nie liczmy na ludzi, którzy nie potrafili i nie potrafią docenić potencjału naszego miasta. Nie liczmy na ludzi którzy wywarzają otwarte drzwi i zlecają choćby kosztowne opracowanie koncepcji dla skrzyżowania Mazurska/Daszyńskiego; koncepcji która okazuje się minirondem – czyli rozwiązaniem takim samym, jak rekomendowane dla tego miejsca już wcześniej przez specjalistę transportu – w opracowaniu które otrzymałem nieodpłatnie i przekazałem na ręce zastępcy Burmistrza (patrz artykuł: „Druga koncepcja usprawnienia ruchu na skrzyżowaniu Daszyńskiego z Mazurską”). Nie liczmy na władzę która hołubi nieudolne kadry miejskiej spółki, płacącej kolejną karę za swój nieprofesjonalizm.

W ostatnim czasie nieprzychylne rozwojowi naszego miasta osoby, wielokrotnie rozpuszczały fałszywą plotkę jakoby kętrzyńskie Prawo i Sprawiedliwość nie posiadało programu politycznego i gospodarczego dla miasta. Otóż posiadamy perspektywiczny program, a przedstawiona powyżej koncepcja holistycznego rozwoju naszego miasta wykorzystującego potencjał mieszkańców i samego miejsca – jest tego dowodem. Konsultacje z zespołem ekspertów odbyłem osobiście w Warszawie, w październiku ubiegłego roku. Otrzymałem nie tylko zatrważające dane makroekonomiczne z naszego regionu, ale i wskazówki jak wyprowadzić nasze miasto i powiat na przysłowiową prostą. Od strony technicznej – uzyskałem fachową pomoc w zakresie planistyki przestrzennej i komunikacyjnej Kętrzyna. Aby zrealizowanie tej wizji było jednak możliwe, potrzebujemy szeroko rozumianego renesansu polityki. Polityki lokalnej i tej dużej, bo bez niej niestety – lokalnej nie zmienimy. Szanowni mieszkańcy Kętrzyna, pomyślcie o tym przy okazji najbliższych wyborów parlamentarnych. To już naprawdę ostatni dzwonek na jakąkolwiek inicjatywę naprawczą dla Naszego miasta.

 

Komentarze  

 
#1 Kętrzyn!!!Wioletta Czech 2015-10-19 11:47
Prawo i Sprawiedliwość proponuje moim zdaniem dobre rozwiązania względem sklepów wielkopowierzch niowych, wielu z nas tam właśnie kupuje, ale musimy też zdać sobie sprawę, z tego, że powinniśmy też dbać o lokalnych przedsiębiorców , opodatkowanie marketów sprawi, że i do miejskiej kasy coś skapnie, nie pójdzie wyłącznie poza granice Polski, zwiększy też szansę na istnienie lokalnych firm i ich utrzymanie się na rynku. Nie obawiam się wyższych cen, jeśli lokalny przedsiębiorca musi się "gimnastykować" żeby przyciągnąć klienta, to zrobi to i właściciel supermarketu. Nowy szpital? brzmi dumnie i nierealnie wydawałoby się, a jednak, gdy los sprawi, że muszę w nim przebywać, ten pomysł zamieniłabym jak najszybciej w rzeczywistość, bo stary budynek obecnego szpitala, tak wiele pozostawia do życzenia. Niemożliwe może być możliwe jeśli tylko zaczniemy realnie o tym myśleć i działać. Jeszcze do niedawna chorzy po zawale musieli czekać na pomoc i być transportowani do odległych miast, teraz na szczęście mamy Mrągowo.
Zacytuj
 
 
#2 s.o.sBogdan 2017-02-13 14:13
Zgadzam się, że jeśli miastu nie zostanie natychmiast podana kroplówka, to skona ono w ciągu jednego pokolenia. Galeria handlowa ulokowana w centrum to niewątpliwie jakiś pomysł na reanimację miasta, ale dopóki jego mieszkańcy będą niewypłacalni, nikt takiej inwestycji w biednym miasteczku o najwyższym bezrobociu w kraju nie sfinansuje. Na pewno Kętrzynowi potrzebna jest uczciwa debata na temat przyszłości miasta, najlepiej z udziałem niezależnych ekspertów z zewnątrz, która otworzyłaby oczy władzom miasta i radnym na obecną zapaść.
Zacytuj
 
 
#3 Do Pana BogdanaRafał Rypina 2017-03-09 15:48
Sytuacja na kętrzyńskim rynku pracy jest wszystkim dobrze znana, natomiast brak właściwych działań ze strony samorządu - to w moim odczuciu skutek politycznego cynizmu i bezwzględnej gry na uzależnienie społeczności lokalnej od instytucji publicznych. Problem ma zatem dwa wymiary sprowadzające się do braku działań (motywowanego chęcią utrzymania źle pojmowanego status quo) oraz powszechnego braku wizji dla miasta (powiedzmy na najbliższe 20 lat).

Warunkiem brzegowym dla jakichkolwiek działań naprawczych, musi być fundamentalna zmiana sposobu oceny problemu. To jednak wiąże się z koniecznością zmian personalnych na stanowisku burmistrza oraz w radzie miasta. Wymienione funkcje muszą sprawować osoby potrafiące, a przede wszystkim chcące dostrzegać opisywany problem. Dlatego będę dążył do stworzenia szerokiej koalicji programowej dla naszego miasta.

Wobec powyższego, w chwili obecnej nie widzę możliwości przeprowadzenia merytorycznej debaty. Obawiam się, że dzisiaj jej wnioski sprowadziłyby się do bałwochwalczego uznania polityki władz miasta za właściwą, lub wymagającą wsparcia inwestycyjnego - czyli kolejnych wydatków nastawionych na drenaż środków publicznych.

Czy w przyszłości przewiduję taką debatę? Otóż nie przewiduję jej również i w przyszłości. Potrzeby Kętrzyna są znane i zostały już szczegółowo zdefiniowane. W roku 2014 sprawą rozwoju naszego miasta zajmował się zespół niezależnych ekspertów z zakresu doradztwa finansowego, urbanistyki i transportu. W efekcie wielomiesięczne j pracy powstała kompleksowa strategia zrównoważonego rozwoju Kętrzyna, do której odnoszę się w swoich działaniach przy każdej okazji.

Galeria handlowa w centrum miasta jest jednym z elementów wskazywanego programu rewitalizacji Śródmieścia. Pojęcie to jest dzisiaj błędnie utożsamiane jedynie z remontem lub renowacją obiektów technicznych. Tymczasem termin rewitalizacja odnosi się do zagadnienia przywracania funkcji społecznych zasobom technicznym. W przypadku centrum miasta celem będzie jego ożywienie, związane z ruchem pieszym do galerii - co w konsekwencji przywróci dawną funkcję handlową całego Śródmieścia.
Zacytuj
 

Dodaj komentarz


Kod antysapmowy
Odśwież