Nasze miasto nie ma szczęścia do rozwiązań infrastrukturalnych. Niezależnie, czy mamy do czynienia z inicjatywą województwa, powiatu czy miasta, Kętrzyn od kilku już lat regularnie bombardowany jest infrastrukturalnymi bublami. Problem ten między innymi dotyczy ulic, które zostały przebudowane. Wśród popełnionych błędów należy wymienić dwa zasadnicze. Pierwszy - to błędy projektowe, które zgodnie z przepisami nie powinny być dopuszczone do realizacji. Drugi - to błędy logiczne, których popełnienie wiąże się z błędnym założeniem, że wyprowadzenie ruchu rowerowego poza jezdnie oraz wprowadzenie ruchu tranzytowego w strukturę urbanistyczną miasta (przebudowa ulicy Traugutta) usprawni ruch.

Niedawne zdarzenia, do których doszło na przestrzeni kilku ostatnich dni na ulicach Kętrzyna potwierdzają, że przyjęta koncepcja organizacji ruchu jest błędna, a powstały problem - bardzo poważny. Ten stan rzeczy potwierdza fakt, że do najgroźniejszego w skutkach wypadku doszło właśnie na przebudowanym odcinku ulicy Limanowskiego, w bezpośrednim sąsiedztwie równie błędnie przebudowanego Placu Słowiańskiego. Absurdalne założenie pozostawienia ruchu tranzytowego na ulicach miasta, w tym – za sprawą ulicy Obrońców Westerplatte Bis – wprowadzenia go w przestrzeń o walorach rekreacyjnych (przebieg ulicą Szpitalną w bezpośrednim sąsiedztwie parku i jeziorka miejskiego), skutkuje przeciążeniem miejskiej sieci ulicznej. W konsekwencji coraz więcej kierowców rezygnuje z jazdy głównym ciągiem Pocztowa – Mazowiecka, na rzecz trasy Rondo Dmowskiego – Plac Słowiański – Limanowskiego. Jednocześnie, przyjęta na drugim z wymienionych przebiegów logika separacji ruchu rowerowego od pozostałej części ruchu kołowego skutkuje podwyższeniem prędkości jazdy samochodów poruszających się ulicą Limanowskiego. Na ten stan rzeczy wpływa również brak jakichkolwiek środków uspokojenia ruchu na omawianym odcinku. Z opinii mieszkańców zamieszkujących w okolicach tej ulicy, notorycznie dochodzi tam do łamania przepisów dotyczących ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym. Z kolei na chodniku pełniącym dziś funkcję ciągu pieszo-rowerowego mamy do czynienia ze swoistą anarchią rowerową.

To niedopuszczalne, aby w zwartej strukturze urbanistycznej miasta tworzyć rozwiązania dające złudną iluzję poprawy komfortu jazdy kierowcom samochodów kosztem innych uczestników ruchu, w tym pieszych i rowerzystów. W ostatecznym rozrachunku ten źle rozumiany komfort kończy się obniżeniem poziomu bezpieczeństwa ruchu i tak jak w ostatnim przypadku – wypadkiem ze skutkiem śmiertelnym. Co zrobić, aby w sposób kompleksowy rozwiązać problem stale obniżającego się bezpieczeństwa i kultury ruchu na ulicach Kętrzyna? Bezdyskusyjnie zarzucić kuriozalną koncepcję organizacji ruchu, utrwalaną na ulicach naszego miasta przez złe rozwiązania obecne na ulicach przebudowanych w ostatnim czasie przez województwo, powiat i miasto. Odtworzyć właściwą geometrię przebudowanych ulic, tak aby w maksymalnym stopniu poprawić bezpieczeństwo ruchu, oraz warunki jazdy dla kategorii pojazdów preferowanych we współczesnej inżynierii ruchu miejskiego. Istniejące do czasu przebudowy rozwiązania stwarzały bowiem idealne warunki dla funkcjonowania modelu zrównoważonego transportu. Szerokie pasy ruchu, brak zatok przystankowych oraz właściwie wyprofilowane wyłukowania skrzyżowań mogły być elementem uprzywilejowania komunikacji miejskiej. Szerokie przekroje poprzeczne jezdni ulic takich jak choćby Traugutta, stwarzały możliwość wydzielenia dodatkowych pasów kierunkowych przed skrzyżowaniami oraz na całej długości – pasów ruchu dla rowerów, które rowerzyści w miastach preferują bardziej niż wykonane w niskim standardzie ciągi pieszo-rowerowe w przestrzeni chodnika.

Ryzyko obniżenia bezpieczeństwa ruchu na przebudowanym ciągu Rondo Dmowskiego – Plac Słowiański – Limanowskiego, sygnalizowałem – konsultując problem ze specjalistami – jeszcze przed rozpoczęciem przebudowy. Jak wskazywali eksperci, poważny wypadek w tym rejonie był tylko kwestią czasu. Opinię specjalistów przedstawiłem w artykule „A jednak to bubel!” O problemie samej ulicy Limanowskiego, która wskutek zagęszczenia tranzytem ruchu na ulicy Mazowieckiej zacznie przenosić zwiększony wolumen ruchu informowałem również w programie „Na Gorąco” z dnia 12.01.2016 r. wyemitowanym przez Kętrzyńską Telewizję Kablową. Niestety mój rozmówca oraz prowadząca program – nie widzieli problemu. Szkoda, że znów zabrakło kompetencji po stronie urzędników oraz wyobraźni po stronie mediów i doszło do tragedii, której można było uniknąć.